Dziś przedstawię wam kolejny produkt, który przywiozłam ze spotkania blogerek. Tym razem będzie to coś dla dzieciaczków, aczkolwiek produkt polecany jest również dla wrażliwej skóry u osób dorosłych. Szczerze mówiąc nie miałam nigdy doczynienia z produktami tej firmy, była mi ona całkowicie obca. Ale mam w zamiarze to zmienić i chętnie poznam inne kosmetyki tej marki, która warto dodać jest wielopokoleniową firmą rodzinną.
Od producenta:
Wskazania: | do stosowania przy skórze suchej, wrażliwej i skłonnej do atopii zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Balsam szczególnie polecany po kąpieli w mocno chlorowanej wodzie. |
Działanie: | nawilżanie, natłuszczanie. Doskonale się rozprowadza. Pozostawia na skórze lekką, hydro-lipidową warstwę ochronną |
Stosowanie: | po kąpieli na skórę całego ciała Pojemność: 140ml Cena: ok. 15 zł |
Skład
Moja opinia:
Opakowanie: Plastikowy słoiczek zabezpieczony również plastikową zatyczką z "dzyndzelkiem" ułatwiającym otwieranie. Lubię tego typu opakowania, bo mam pewność, że zużyję całą zawartość i nie wyrzucę żadnych pozostałości. Opakowanie jest estetyczne, kolorowe, na pewno ucieszy oko dziecka.
Zapach: Zapach jest zdecydowanie wielkim atutem tego produktu. Pachnie smakowicie, słodko (ale nie mdląco), wyraźnie czuć nutę pomarańczową i delikatnie czekoladkę. Zapach dosyć długo utrzymuje się na skórze i cieszy nosek są wonią.
Konsystencja: Rzeczywiście można ją porównać do budyniu. To takie masełko do ciała - gęste, ale nie zbite. Aksamitne i śliskie w dotyku, dzięki czemu świetnie się rozsmarowuje na skórze.
Działanie: W zasadzie mogła bym jedynie napisać, że zgadzam się z zapewnieniami producenta o tym produkcie, ale powiem więcej :) Jestem nim oczarowania od pierwszego użycia. Doskonale nawilża i natłuszcza skórę mojego synka, która jest skłonna do przesuszeń. Ciało, po jego użyciu jest miękkie i gładkie w dotyku. Szybko się wchłania pozostawiając warstewkę ochronną, jednak nie pozostawia uczucia lepkości. Po wsmarowaniu, można śmiało od razu wkładać pidżamkę bądź ubranie nie martwiąc się, o pobrudzenie czy utłuszczenie. Jest bardzo wydajny, wystarczy mała dawka produktu, aby pokryć sporą powierzchnię ciała. Chętnie podkradła bym go synkowi, ale mi szkoda, bo o wiele bardziej jest potrzebny jego suchej skórze niż mojej normalnej :) Tak, więc szczerze polecam Budyń zarówno dla dzieci jak i dorosłych o wrażliwej skórze, także dla osób poszukujących dobrego nawilżacza. Na pewno się nie zawiedziecie. Ja z pewnością kupię kolejne opakowanie.
Dziękuję firmie Skarb Matki za możliwość przetestowania tego produktu.
Kosmetyki tej firmy są dostępne w aptekach (nawet gdy ich nie ma na stanie można poprosić o zamówienie), są też dostępne w niektórych drogeriach - lista na stronie bądź bezpośrednio w firmowym sklepie internetowym. (przy zakupach za ponad 50zł - wysyłka gratis)
Pozdrawiam serdecznie, Agnessa.
Ja uwielbiam ten budyń- rzeczywiście ładnie nawilża skórę i szybciutko się wchłania ;) No i do tego ten boski zapach <3 Niestety już powolutku mi się kończy, ale na pewno kupię kolejne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie ! U mnie też już mało co zostało, już sie szykuję by zamówić następnie opakowanie, Chyba wypróbuję jeszcze inne produkty :D
UsuńFajna rzecz Ci się trafiła :) Ja mam piankę do higieny intymnej, też milusia na swój sposób :p
OdpowiedzUsuńByłam bardzo zadowolona, że wśród "giftów" znalazłam także coś dla mojego maluszka :)
Usuńnie znam, ale musi fajnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńPachnie cunie ! Zakochałam się od pierwszego niuchnięcia :)
UsuńJestem ciekawa, czy zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńZależy jakie lubisz, jest dosyć słodki, ale też rześki dzięki pomarańczy :)
UsuńJeszcze nie otworzyłam :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Ci się spodoba, z chęcią przeczytam recenzję :)
Usuńjej ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaardzo przyjemny w użyciu produkt :D
Usuńwłaśnie przed chwilą się nim posmarowałam i jestem cała czekoladowa! mniam! :)
OdpowiedzUsuńMmmmm taka do schrupania ;)
Usuńzapach musi być boski, mnie trafiła się pianka do higieny intymnej - też bardzo przyjemna w użyciu :)
OdpowiedzUsuńKochana, masz błąd w pierwszym zdaniu: "Dziś przedstawię wam kolejny produkt, który przywiązałam ze spotkania blogerek"
Maniamniuśny ;)
UsuńA to lapsus językowy :P Dziękuję, że mnie upomniałaś, zaraz to poprawię :D
świetny blogg!! zapraszam do mnie http://lovebabyblue.blogspot.com/ :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAż poczułam ten zapach z monitora :)
OdpowiedzUsuńNuta pomarańczy oraz czekolady, a do tego ta kusząca nazwa... co prawda dla dzieci, ale chyba kupię dla siebie :)
OdpowiedzUsuń