czwartek, 31 stycznia 2013

Tusz KOBO perfection black mascara

Witajcie kochani!

Już bardzo dawno nie zamieszczałam żadnej recenzji. Przyszła pora, aby to zmienić :) Dziś "bierzemy pod lupę" tusz marki Kobo.
Tusz ten zakupiłam jakoś w połowie grudnia - była to promocja, gdzie w gratisie dodawany był płyn micelarny.


Black perfection black mascara

Od producenta:
Tusz zwiększający objętość rzęs.

Głęboka czerń, wyraziste spojrzenie. Formuła tuszu wzbogacona w wyciąg z wiśni japońskiej, potrójnie czarny barwnik oraz naturalne woski i polimery wyraźnie rozdziela rzęsy pokrywa je intensywnym kolorem głębokiej czerni nadaje im zdrowy wygląd i piękny połysk.
Pojemność: 11ml
Cena:ok. 20zł






 Moja opinia:

Skusiłam się na ten tusz, bo byłam ciekawa produktów Kobo. Jeszcze nie miałam w tedy żadnego w swoim posiadaniu. Dobre wrażenie wywarło na mnie estetyczne opakowanie. Tusz sprawia wrażenie naprawdę profesjonalnego produktu. Czarne matowe ze srebrnymi napisami (nic się jeszcze nie wytarło, więc stwierdzam, że trwałe). Jednak zaglądając do środka już nie jest tak interesująco. Szczoteczka z włosia, gruba sprawiała również dobre wrażenie. Jednak na szczoteczce zbiera się za dużo tuszu i nie obejdzie się bez ocierania go o krawędź opakowania co jest strasznie irytujące i oczywiście nie wpływa dobrze na jego  żywotność. Co do efektu jaki możemy uzyskać tym tuszem to jest delikatnie mówiąc mizerny. Kolor jak najbardziej w porządku. Czy rozdziela jak to producent zapewnia... hmm... ? sklejać nie skleja, ale żeby pięknie rozdzielał to tez powiedzieć nie mogę. Po 2 warstwach jest ok. z tym, że to taki naprawdę naturalny efekt. Nie jestem do tego przyzwyczajona. Skoro maluję rzęsy, chcę aby było to widać...   mają być wydłużone i pogrubione, lubię też podkręcenie ;) Tyn tusz nie spełni ani jednego z tych kryteriów. W dodatku nie pokrywa rzęs od nasady. A ponadto po 3 warstwie tuszu zaczynają się robić owadzie nóżki. I mam jeszcze jedną wadę mianowicie kruszy się.  Jedyny tusz przy którymi mi się to przytrafiło . Jeśli komuś pasuje delikatny efekt i nie przerażają go te wady, które wymieniłam, może wypróbować. Ja zużyć go zużyję, bo nie stać mnie na to, żeby wyrzucać pieniądze w błoto, ale już go ponownie nie kupię.









W skrócie:

Zalety:
  • opakowanie
  • ładna czerń

Wady:
  • zbyt dużo tuszu na szczoteczce
  • brak dobrego rozdzielenia
  • nie pokrywa nasady rzęs
  • owadzie nóżki po 3 warstwie
  • kruszenie się



Pozdrawiam serdecznie, Agnessa.



wtorek, 29 stycznia 2013

Zwierzęcy magnetyzm ;)

Witajcie kochani!

Naszła mnie dziś chęć na makijaż z motywem zwierzęcym, coś dzikiego, drapieżnego, ale też bez przesadyzmów ;) Postawiłam, więc na centki pantery :D  Można się przenieść na gorącą sawannę w tą nie za ciekawą aurę, jaką mamy za oknem ... pochmurno, to śnieży, to deszczowo, zimno i w ogóle nie ładnie... Jak mi się tęskni do lata!!! A zatem wyobraźmy sobie ten żar słoneczka ... zapraszam do obejrzenia zdjęć ...




 

Upolowałam żyrafę ;D
 




KOSMETYKI jakich użyłam:

Twarz:
Podkład balansujący Mariza beż;
Kulki rozświetlające Oriflame natural radiance.

Oczy:
Cienie: Paletka Sleek Storm; Hean mat nr 8;
Eyeliner Virtual czarny;
 Eyeliner Bell złoty;
Kredka Oriflame very me night glow.

Usta:
Pomadka Hean classic orzech laskowy 25.



Pozdrawiam serdecznie, Agnessa.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Karnawałowe szaleństwo część 3

Witajcie kochani!

Mam dla was ostatnią propozycję makijażu karnawałowego. Tym razem na bogato tj. kolorowo i błyszcząco. Czymże byłby karnawał bez blasku mieniącego się w sztucznym świetle brokatu ... dlatego też w swojej ostatniej propozycji użyłam go przyklejając na zwykły żel pod oczy i na powieki ( ja akurat posiadam Flos lek żel ze świetlika i herbaty i dobrze się w tej roli sprawdza).
Słonko nie było dziś łaskawe i nie oświetliło mnie tak jak potrzeba (w dodatku ciągle sypie śnieg i jest przez to jeszcze większa szaruga) mam jednak nadzieję, że uda się dostrzec to co istotne ;)









KOSMETYKI jakich użyłam:

Twarz:
Podkład w musie Avon;
Róż MUA nr 1;
E.L.F. natural radiance blusher Glow.

Oczy:
Cienie: Paletka Sleek PPQ, Sleek Original,
 MUA Poptastic, Hean plum explosion;
Brokat Mariza złoty i srebrny;
Tusz Kobo black perfection.
Usta:
Błyszczek MUA Shocking pink;
Pyłek Hean frozen blue.

Paznokcie:
Lakier Mariza care&colour nr 58;
top coat Essence gel-look.



Pozdrawiam serdecznie, Agnessa

niedziela, 27 stycznia 2013

Karnawałowa metamorfoza

Witajcie kochani !

Dziś mam dla was metamorfozę i to nie taką zwykłą, bo w wydaniu karnawałowym ;) Madzię już widzieliście. Makijaż jaki poprzednio na niej wykonałam cieszył się dość sporym zainteresowaniem sądząc po ilości wejść. (Już pierwszego dnia zagościł on na liście 10 najpopularniejszych postów i ciągle jest w czołówce.) Tym razem postawiłam na odważniejszy look, aby pokazać Madzię w całkiem nowej odsłonie. Zmalowałam brązowego smoka, rozmalowanego kolorem pomarańczowym i żółtym, w wew. kącikach dodałam złotego błysku, natomiast żeby ożywić look dolną powiekę podkreśliłam brokatem w trzech kolorach ;)  Co z tego wynikło, zobaczcie sami...



Madzia przed...

...i po :)








KOSMETYKI jakich użyłam:

Twarz:
Hean mat touch pastelowy + Mariza podkład balansujący beż;
 E.L.F. contouring blush & bronzering powder,
E.L.F. natural radiance blusher Glow.

Oczy:
Cienie: Paletka Beauty uk 2, Sleek Storm, MUA Poptastic;
Żel pod oczy Flos lek;
Brokat Mariza czerwony, srebrny, złoty;
 Tusz KOBO black perfection.

Usta:
Błyszczyk KOBO Colour Glossy Lips 306 party.



Pozdrawiam serdecznie, Agnessa.

sobota, 26 stycznia 2013

Wieczorowy Agniesi

Witajcie kochani!

Wczoraj zapowiadałam post z makijażem, który wykonałam na Agnieszce :) Dopiero teraz znalazłam trochę czasu, aby go napisać. Ale i tak nie będę się zbytnio rozwodzić, bo już jestem zmęczona całym dniem. Trochę się działo... Tak jak już wspominałam Aguś szła na imprezę, więc mogłam pobawić się kolorem. Chciałam podbić kolor tęczówki, więc użyłam głównie kontrastującego z nią koloru, ale nie tylko ;) Co do zdjęć to niestety moi drodzy światło tego dnia nie było za ciekawe, a i pora zresztą już była dosyć późna jak na dzienne światło. Pomimo tych niedogodności mam nadzieję, że nie jest najgorzej, więc zapraszam do obejrzenia zdjęć...








KOSMETYKI jakich użyłam:


Twarz:
Hean mat touch naturalny + Maxfactor lasting performance 102;
 E.L.F. contouring blush & bronzering powder;
Puder sypki Vipera matujący transparentny 011.
 
Oczy:
Cienie: Paletka MUA Poptastic, paletka Sleek Storm, pyłki Mariza;
Kredka Oriflame very me electric purple;
Tusz KOBO black perfection.
 
Usta:
Błyszczyk MUA Shocking pink.


 Pozdrawiam serdecznie, Agnessa.





wtorek, 22 stycznia 2013

Zadbajmy o stopy czyli pedicure kosmetyczny.

Witajcie kochani!
Dziś chciałabym zapoczątkować nową kategorię postów "Zadbajmy o..." Chciałabym się z wami podzielić wiedzą zdobytą na zajęciach kosmetycznych. Mam nadzieję, że wam się spodoba tematyka postów, a gdyby ktoś się przy tym czegoś nowego dowiedział i nauczył ode mnie byłabym bardzo szczęśliwa :)
Na pierwszy ogień stopy. Dość nietypowy początek :) Powiem szczerze są to części ciała o które nie dbam jakość szczególnie intensywnie. Czasem wsmaruje w nie jakiś krem zmiękczający w lato pomaluję pazurki jak mnie najdzie szczególna wena, ale poza tym, są to raczej przeze mnie zaniedbywane części ciała. Ale nie wykluczam, że może to się zmienić.
Dzisiaj chciałabym wam przybliżyć jak wykonuje się pedicure kosmetyczny. Ale zanim zacznę chciałabym też nadmienić, że mamy również pedicure leczniczy i biologiczny. Pedicure biologiczny to taki w którym nie używamy żadnych metalowych narzędzi co wiąże się głównie z tym, że nie wycinamy skórek. Natomiast pedicure leczniczy to taki w którym zajmujemy się usunięciem modzeli, nagniotków oraz wrastających paznokci.
Zabieg pedicure'u kosmetycznego opisze w pkt. Nie będę tu pisać o czynnościach, które wykonuje kosmetyczka, tylko opisze to w taki sposób jak możemy zabieg sobie wykonać w domu - myślę, że to będzie korzystniejsze dla czytelników ;)






Pedicure kosmetyczny

  • Moczymy stópki w ciepłej wodzie z dodatkiem środka zmiękczającego. Bardzo dobrze sprawdzą się tu sole mineralne, które dodatkowo umilą nam zabieg zapachem. (15-20 min.)
  • Usuwamy stary lakier z paznokci.
  • Nanosimy prepart do zmękczania skórek (jeżeli takiego nie posiadamy możemy nałożyć wazelinę)
  • Obcinamy i opiłowujemy paznokcie.
  • Odsuwamy skórki za pomocą patyczka bambusowego lub kopytka.
  • Za pomocą cążek usuwamy odstające skórki.
  • Usuwamy zrogowaciały naskórek za pomocą omegi. (W drogeriach spotkamy ten przyrząd pod nazwą  ścinak.)
  • Wygładzamy powierzchnię skóry za pomocą tarki. (Najpierw gruboziarnistej potem drobnoziarnistej.)
  • Robimy peeling ( Przy peelingu enzymatycznym możemy nie nakładać go na paliczki, żeby oszczędzić czas i zająć się kolejnym czynnościami w trakcie działania peelingu)
  • Odtłuszczamy paznokcie. (Możemy użyć to tego celu zwyczajnie zmywacza do paznokci.)
  • Malujemy pazurki. (Baza, dwie cienkie warstwy lakieru, utwardzacz/nabłyszczacz.)
  • Po wyschnięciu lakieru (jeżeli nie zrobiliśmy tego wcześniej) zmywamy peeling.
  • Wsmarowujemy krem do stóp (nawilżający, odżywczy - zależnie od potrzeb.)


Przyrządy do zabiegu Pedicure  


1. Separatorki  2. Pilniczek  3.Patyczek  4. Cążki do skórek

Przy okazji mały houl. Zakupiłam specjalnie na zajęcia. (Drogeria Natura)
1. Tarka  2. Pilniczki  3. Omega



Mam nadzieję, że wszystko ujęłam tak jak potrzeba. W razie wątpliwość czekam na pytania :)

Pozdrawiam serdecznie, Agnessa


piątek, 18 stycznia 2013

Karnawałowe szaleństwo część 2

Witam kochani!
Dziś kolejna część z serii makijaży karnawałowych ;D Tym razem bardziej poszalałam :) Makijaż jest kolorowy i błyszczący, a inspirację do jego stworzenia stanowił najbardziej kolorowy i znanym wszystkim karnawał w Rio !!!
Nie będę was zamęczać pisaniną i zapraszam na zdjęcia :)

 Zdjęcie pochodzi z wyszukiwarki Google.







KOSMETYKI jakich użyłam:

Do wykonania makijażu oczu użyłam ogromu cieni, więc nie będę tu dokładnie wymieniać tak jak zazwyczaj to robię. Głównie była to paletka Beauty uk 2, ale także MUA Poptastic, pojedyncze pyłki i cienie, a także eyeliner Bell (tym razem srebrny doczekał się swojego debiutu). Srebrna kredka Avon i tusz z Kobo. Do twarzy użyłam podkładu w musie Avon, różu MUA, a także  e.l.f.. Usta pociągnęłam błyszczykiem Kobo.



Pozdrawiam serdecznie, Agnessa.

środa, 16 stycznia 2013

Karnawałowe szaleństwo część 1

Witajcie kochani:)
Karnawał trwa ... to chyba najlepszy okres dla pasjonatów makijażu, można popuścić wodze fantazji. Dodatkowo trwa również okres studniówkowy, więc wizażyści na pewno mają co robić :) Mam w planach przedstawić wam 3 makijaże karnawałowe :)
Na pierwszy ogień bez przesadyzmu, raczej klasycznie. Przygotowałam typowego wieczorowego smoka ;) Wybrałam granat  i rozmalowałam go różem :)W kolejnych częściach będzie bardziej kolorowo ;P






KOSMETYKI jakich użyłam: 

Twarz:
Podkład w musie Avon
Korektor uniwersalny e.l.f.
Duo bronzer i róż e.l.f.

Oczy:
Granatowy cień paletka MUA Poptastic
Różowy cień paletka MUA Dusk til Down
Pyłek Hean frozen blue
Biały cień Hean 
Tusz Kobo black perfection

Usta:
Błyszczyk KOBO Colour Glossy Lips 306 party



Pozdrawiam serdecznie, Agnessa