niedziela, 19 stycznia 2014

Szkolenie dla przyszłych kosmetyczek w firmie Thalgo - fotoleracja (dużo zdjęć).

Witajcie Kochani!

W poniedziałek (13.01.) wraz z moją grupą kosmetyczną uczestniczyłyśmy w szkoleniu firmy Thalgo, które odbyło się w siedzibie firmy w Katowicach. Chciałabym wam nieco przybliżyć tę markę, a także opowiedzieć jak wyglądało szkolenie. A zatem rozsiądźcie się wygodnie, weźcie kubek z herbatką czy czym tam chcecie i zapraszam do lekturki.



Firma Thalgo to bardzo znana francuska marka gabinetowa, która słynie ze swoich unikatowych receptur opartych na naturalnych morskich składnikach. Firma od początku swojego istnienia przywiązuje dużą wagę do rzetelnych badań labolatoryjnych, aby produkty spełniały wysokie normy ekologicznej czystości.
W swoich składach wykorzystuje dobroczynne właściwości roślin, ale przede wszystkim bogactwo jakie oferują morza i oceany, w tym głównie "bomby składników mineralnych" czyli algi.
Thalgo jest również autorem wielu patentów, które zrewolucjonizowały międzynarodowy rynek kosmetyki profesjonalnej. Na szczególną uwagę zasługuje opatentowany przez Thalgo proces mikronizacji alg.
Marka Thalgo posiada jedną z najbogatszych ofert wśród profesjonalnych firm kosmetycznych, w skład której wchodzi klkadziesiąt zabiegów na twarz, kilkanaście na ciało oraz szeroki zakres masaży.






Przebieg szkolenia

Po dotarciu na miejsce naszym oczom ukazała się bardzo ładnie urządzona poczekalnia, w której znajdowały się gablotki z pięknie poukładanymi kosmetykami. Zostałyśmy zaprowadzone do szatni, gdzie zostawiłyśmy odzienie wierzchnie, a następnie mogłyśmy sobie przyrządzić coś do picia i poczęstować się ciasteczkami. (Były mnimnuśne, szczególnie te z nadzieniem.)











Przeszłyśmy do sali szkoleniewej, gdzie na krzesłach czekały na nas katalogi z ofertą firmy. Szkolenie przeprowadziła przesympatyczna pani Izabela Heler-Brunné. Podczas szkolenia panowała luźna, miła atmosfera. Na początku przedstawiłśmy się
i opowiedziałaśmy kilka słów o sobie. Następnie pani Iza przybliżyła nam historię
i politykę firmy posługując się prezentacją multimedialną. Podczas, gdy słuchałyśmy informacji
o produktach i ich składach, mogłyśmy zapoznać się z nimi również organoleptycznie,
tzn. powąchać, pomacać i wymaziać się ;) Opakowania kosmetyków to głównie poręczne 
tubki i  butelki z pompką, bardzo mało jest dużych zakręcanych słoików, typowych dla innych
firm profesjonalnych.Użytkowanie produktów w takich opakwaniach jest łatwiejsze w 
utrzymaniu higieny i znacznie usprawnia pracę w salonie. Zapachy tych produktów są bardzo
naturalne, nienachalne. Konsystencje lekkie, przeważnie szybko się wchłaniały, natomiast 
w składach nie znajdziemy parabenów - to tyle co wywnioskowałam "na pierwszy rzut oka".






Opiekunka naszej grupy ustaliła z firmą zabieg jaki będzie prezentowany na szkoleniu. Wybór padł na zabieg odmładzająco- liftingujący dla cery dojrzałej.
Z pośród nas została wyłoniona ochotniczka. Podczas zabiegu mogłyśmy pomagać, aczkolwiek chyba za bardzo się wstydziłyśmy tego, że mogłybyśmy coś źle wykonać. Myślę, że następnym razem będziemy bardziej śmiałe :D

Opis producenta dot. zabiegu:

SILICIUM MARINE TREATMENT
Luksusowy odmładzająco-liftingujący  zabieg, który wykracza poza klasyczną kosmetykę. Już po jednym zabiegu skóra będzie wyglądać o 5 lat młodziej. Wysokoskoncentrowane  składniki aktywne (kwas hialuronowwy, kolagen, krzem morski, czerwone algi Meristotheca Dakarensis i JaniaRubens) oraz nowatorski masaż Derma-Stim Massage zapewniają natychmiastowy efekt liftingu. W trakcie zabiegu aplikowane są dwie maski – kolagenowa z kwasem hialuronowym oraz modelująca Cryo-Modelling Mask. Zabieg modeluje owal twarzy, uelastycznia i napina skórę, spłyca zmarszczki i drobne linie, pobudza produkcję kolagenu i elastyny.

Agnieszka już przebrana w tunikę zabiegową i przykryta kocykiem.
Podczas zabiegu była włączona muzyka relaksacyjna firomowana przez Thalgo.

Po demakijażu (mleczko, tonik, peeling, mgiełka) 
został przeprowadzony specjalistyczny masaż na ampułce .

Serum z składnikami aktywnymi (min. krzem - "pierwiastek młodości")

Maska kolagenowa, która jest aktywowana 
za pomocą wody termalnej.


Maska aktywna - prawie jak smerfetka.


Wygładzanie i pozbywanie się pęcherzyków powietrza.


Na drugą część twarzy (wraz z ustami) została nałożona maska kremowa,
następnie skóra została owinięta bandażem, który jednak był całkiem
 inny niż ten znany nam z apteki - w dotyku bardzo mięciutki i taki "puchaty".


Nakładanie maski gipsowej.


Maska była całkiem inna niż te, które znamy z zajęć.
Mimo iż to maska gipsowa miała lekką, aksamitnie gładką konsystencję 
porównałabym ją do gęstej śmietany bądź nawet serka maskarpone.


Ewa próbuje swoich sił ;)


Agnieszka zamumifikowana, poleży sobie ok. 30-40min.

A my udałyśmy się na kawę i ciacho ;D



Po przerwie oceniłyśmy efekty zabiegu. Skóra z pod maski kolagenowej była wyraźnie rozjaśniona i ukojona, natomiast część z pod maski gipsowej, była wyraźnie napięta. Agnieszka otrzymała pozostałości ampułek, które nie zostały zużyte podczas zabiegu, do zuzycia np. wieczorem. (Tak wręcza się klientką pozostałości ampułek w salonach.) Następnie pani Izabela odpowiadała na nasze pytania, a także opowiedziała nam o certyfikatach ze szkolenia, które mogłyśmy sobie zamówić. 
W tego typu szkoleniach mogą brać udział grupy zorganizowane (wraz z opiekunem grupy), a mogą być nimi osoby uczące się na kosmetyczki bądź studujące kosmetologię. Szkolenia są darmowe, natomiast jeżeli chcemy otrzymać certyfikat to jego koszt wynosi 45zł.
(Jak tylko go odbiorę to przeskanuję i zaktualizuję wpis.)


Serdecznie zachęcam osoby uczące się w zawodzie kosmetyczki do uczestniczenia w takich szkoleniach, ponieważ można z nich wynieś sporo "praktycznej" wiedzy. Jak wiadomo jest to zawód, w którym trzeba się ciągle uczyć i być na bieżąco z nowinkami, bo jeśli nie robimy nic w tym kierunku, to tak naprawdę się cofamy. Szkolenia tego typu są świetną okazją do rozwoju i zdobywania większego doświadczenia.  Myślę także, że potencjalny przyszły pracodawca będzie przychylniej patrzał na osobę, kótra oprócz nauki w szkole, "robiła coś" w kierunku swojego rozwoju i posiada dodatkowe umiejętności potwierdzone certyfikatami.


Chciałabym nadmienić, że wpis ten nie był w żaden sposób sponsorowany. Jest on moją osobistą inicjatywą, aby zapoznać was z moimi doświadczeniami :D


Pozdrawiam serdecznie, Agnessa.


23 komentarze:

  1. wnętrza piękne! zazdroszczę Agnieszce ze zdjęcia! też chętnie bym się oddała w dobre ręce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takim zabiegom warto się poddać. Ten zabieg jest typowo bankietowy tzn. że nawet po jednym zabiegu widać, już efekty.
      Mam nadziję, że będziemy jeszcze uczestniczyć w innych szkoleniach, chętnie bym się poddała jakiemuś zaiegowi na ciało ;D

      Usuń
  2. Szkolenie było przeprowadzone naprawdę świetnie.Agnieszka opisała wszystko bardzo dokładnie, naprawdę warto uczestniczyć w takich rzeczach :) Parę zdjęć Aga jest mojego autorstwa :)))

    Buziaki
    K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie te ujęcia z góry, bo ja musiałam ręce wydłużać heheh :)

      Buziam ;*

      Usuń
  3. Maska kolagenowa brzmi dobrze. Bardzo fajne szkolenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo fajna maska ;) Oby więcej takich szkoleń :D

      Usuń
  4. Dużo pięknych zdjęć nam pokazałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super szkolenie. Zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No fajne szkolenie :) tez mam chęć sięna takie wybrać, chciałabym poznać właśnie trochę tej kosmetyczki od strony zabiegów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli tylko masz możliwość to korzystaj kochana :)

      Usuń
  7. ciekawa relacja :)
    mumifikowanie mnie trochę przeraziło ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. mam ochote sie od dawna wybrac na takie coś

    OdpowiedzUsuń
  9. Pracowałam kiedyś na kosmetykach Thalgo i bardzo je sobie chwaliłam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My do tej pory używałayśmy na zajęciach Bielendę Pro, Norel i Apis. Thalgo wywarło nam mie bardzo dobre pierwsze wrażenie:) Ta maska gipsowa to bez porównania z innymi. Nie trzeba się spieszyć że to za moment zgęstnieje i ta konsystencja, aż przyjemnie się nakłada :)

      Usuń
  10. jeny.. zawsze na Kinie na Obcasach jest od nich reklama, marzę o takim SPA!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Iza nawet wspominała nam o tym, i że wiele innych takich "imprez" sponsorują.

      Usuń
  11. no Aga zostaje tylko pozazdrościć ;)
    trzeba było się na tą leżankę położyć to miałabyś 2 w 1 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem na pewno się zgłosze na ochotniczkę ;)

      Usuń
  12. Czyli same plusy podobnych szkoleń, miło.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń